Aktualności

Gdy­by człowiek wie­dział jak Bóg go kocha, umarłby ze szczęścia. Jan Vianney

Na pielgrzymim szlaku: Kraków

19 listopada w godzinach 8:30-18.45 odbyła się kolejna pielgrzymka dzieci i młodzieży (50 osób) z Zalesia Śląskiego, Lichyni i Popic – tym razem do Krakowa.
Zaczęliśmy od zwiedzania lotniska im. Jana Pawła II w Balicach. Oprowadzała nas jedna ze studentek obsługi lotów. Zapoznała z procedurą korzystania z usług lotniska, jak również towarzyszyła nam na tarasie widokowym, gdzie mogliśmy podziwiać stacjonujące, odlatujące jak i przylatujące odrzutowce. Zwiedzanie lotniska podsumowaliśmy modlitwą w kaplicy lotniskowej.
O godz. 12.15 dotarliśmy do Tyńca. Tam czekał już na nas przewodnik, jeden z ojców benedyktynów, który barwnie i żywo przedstawił historię zakonu i posiadłości tynieckich, jak również opowiadał o formacji benedyktyńskiej i wielkich postaciach zakonu. Później samodzielnie zwiedzialiśmy muzeum klasztoru, wraz z nowoczesnymi, multimedialnymi salami. Po wszystkim skorzystaliśmy z benedyktyńskiej kawiarenki nad Wisłą, jedząc każdy co miał, popijając pyszną herbatką z cytrynką i cukrem.
O godz. 14.30 przybyliśmy do Łagiewnik, gdzie czekała już na nas młoda siostra Chrystofora, ze Zgromadzenia Siostr Bożego Miłosierdzia. W podziemiach bazyliki, w kaplicy Matki Bożej Bolesnej, tzw. słowackiej, przepięknie opowiadała o Jezusie Miłosiernym, świętej siostrze Faustynie i o aktualnym znaczeniu Bożego Miłosierdzia dla współczesnego świata, przeplatając to przykładami z codziennego życia nawróconych jak i nawracających. Później udaliśmy się do bazyliki Bożego Miłosierdzia, którą konsekrował papież Jan Paweł II, na koronkę. Po modlitwie – windą lub schodami – udaliśmy się na taras wieży bazyliki podziwiając piękno Krakowa. Dalej poszliśmy się na prywatną modlitwę do kościoła gdzie spoczywa św. Faustyna Kowalska; ucałowaliśmy relikwiarz, zwiedziliśmy celę Świętej i do autobusu.
W drodze powrotnej czekała na naszych parafian jeszcze niespodzianka. Chodź nie jestem zwolennikiem korzystania z McDonaldu to jednak młodzi pielgrzymi byli cali Happy.
O godz. 18.45 – z Bożym Błogosławieństwem – cali, zdrowi i bardzo zadowoleni wróciliśmy do domu.