W trakcie wymiany i uzupełniania elektryfikacji kościoła – pomiędzy sufitem zakrystii a dachem – nasz parafianin przypadkowo natrafił na kokon szerszeni. Wyglądało to dość groźnie. Zdecydowaliśmy się powiadomić naszych strażaków, którzy z kolei, po zapoznaniu się z sytuacją, sprowadzili strażaków ze specjalistycznym sprzętem ze Strzelec Opolskich. W sobotę o godz. 21.30 rozpoczęliśmy „ryzykowną operację”. Okazało się, że gniazd szerszeni jest więcej. W różnych zakamarkach więźby dachowej były jeszcze dwa. Największy kokon miał średnicę około 35cm., kolejny około 20cm. a najmniejszy około 5cm. Strażacy potwierdzili moje przypuszczenia – kokony były puste. Widocznie szerszenie nie chciały zadzierać z ks. Proboszczem i się wyniosły. „Domki” owadów zostały przetransportowane do lasu – do ich naturalnego środowiska. Niech tam sobie urzędują. Dziękujemy wszystkim strażakom za poważne potraktowanie sprawy i przeprowadzenie sprawnej akcji.
05lip