Aktualności

Gdy­by człowiek wie­dział jak Bóg go kocha, umarłby ze szczęścia. Jan Vianney

Pielgrzymka Dzieci Maryi, Liturgicznej Służby Ołtarza i lektorek do Trzebnicy

Pielgrzymkę rozpoczęliśmy o godz. 8.30 w sobotę. Było nas 55 osób. Ruszyliśmy autokarem Setra z pod plebanii w Zalesiu Śląskim w kierunku Wrocławia. Jechaliśmy autostradą A4 podziwiając piękno naszej opolskiej diecezji i częściowo archidiecezji wrocławskiej. Widzieliśmy m.in. piękno Góry św. Anny, poprzednią parafię ks. Proboszcza – Lipową, strzelnicę , na której ćwiczył oko ks. Teodor w ramach Zasadniczej Służby Wojskowej.

Dotarliśmy do Wrocławia. W drodze do katedry wrocławskiej podziwialiśmy piękno miasta, zwłaszcza budynków sakralnych. Podjechaliśmy pod Wyższe Seminarium Duchowne archidiecezji wrocławskiej. Po negocjacjach z przełożonymi seminarium wpuszczono nas na jego teren. Zwiedziliśmy piękny gotycki parter, dobrze utrzymany ogród, rozmawialiśmy z klerykami – kandydatami do kapłaństwa. Z seminarium udaliśmy się do pobliskiej katedry wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela. Po krótkiej modlitwie siostra zakrystianka oprowadziła nas po katedrze, przedstawiając prawdy wiary, której podłożem jest Pismo Święte, w odniesieniu do rzeźb, obrazów, polichromii witraży i architektury katedry. Po oprowadzeniu, postanowiliśmy dostać się na jedną z wież katedry. Drogę częściowo pokonaliśmy schodami a poźniej windą. Winda przekroczyła swój rekord. Aby zyskać na czasie upchaliśmy do niej ile sie tylko dało. Z wieży podziwialiśmy przepiekną panoramę dostojnego Wrocławia, zwłaszcza świątyni i Odry. Po „wylądowaniu” na ziemi udaliśmy sie do sklepu by zakupić pamiątki. Po drobnych zakupach udaliśmy sie do autokaru i ruszyliśmy w stronę Trzebnicy, głównego celu pielgrzymki.

Do trzebnicy dotarliśmy ok. godz. 13.00. Po zaparkowaniu udaliśmy się do bazyliki św. Jadwigi Śląskiej – naszej patronki. Zgromadziliśmy się wokół Jej sarkofagu. Pobyt rozpoczęliśmy od wspólnej modlitwy i nabożeństwa do Świętej. Niedługo potem przyszedł do nas ks. Antoni Kiełbasa, który odtąd towarzyszył nam aż do końca pobytu w Trzebnicy. Przepięknie opowiadał o św. Jadwidze, prowadził z nami dialog. Przeplatał to modlitwą i śpiewem. Po ucałowaniu relikwii Świętej, zaprowadził nas do zakrystii gdzie wpisaliśmy się do pamiątkowej księgi i otrzymaliśmy książeczki – jego autorstwa – o naszej patronce.
Poźniej zwiedzaliśmy podziemia bazyliki. Dalej udaliśmy się do Domu Pielgrzyma, obok bazyliki na „obiad”. Było przygotowane miejsce i gorąca herbata. Pielgrzymi spożywali to co sobie wcześniej w domu przygotowali. Po „obiedzie” udaliśmy się wraz z ks. Antonim do muzeum. Szczególnie zainteresowały nas kontakty kard. Karola Wojtyły i kard. Josefa Ratzingera z świetą Jadwigą w Trzebnicy. Po zwiedzeniu muzeum, pielgrzymi poszli na osobistą modlitwę do bazyliki.

Ja zaś – na zaproszenie i propozycję ks. Proboszcza Trzebnicy i kustosza bazyliki – udałem się na plebanię po święte relikwie naszej patronki. Okazało się bowiem, że nasza parafia ich nie posiada. Po krótkiej i sympatycznej wizycie, udałem sie do bazyliki po moich rozmodlonych parafian. Pożegnaliśmy się z naszą świętą patronką i ks. Antonim, udając się do autokaru.

Dopiero wtedy oznajmiłem, że to nie koniec pielgrzymowania. Niespodzianką była Oleśnica, a dokładnie koszary wojskowe, w których przebywałem pół roku na szkółce podoficerskiej. Ku ogólnemu zadowoleniu pielgrzymów trochę pobłądziliśmy. Zamiast w Oleśnicy wylądowaliśmy w Miliczu. Po pewnym czasie dotarliśmy, gdy już było ciemno, do byłych koszar wojskowych. Oglądaliśmy różne ciekawe i mniej ciekawe obiekty wojskowe. I te w dobrym stanie i te już w rozsypce. Jednostka bowiem została parę lat temu zlikwidowana i przeobrażona na mieszkania, hurtownie i sklepy. Mimo, że tyle lat już minęło od mojego pobytu w jednostce, wszystko w szczegółach byłem sobie w stanie przypomnieć, zarówno chwile radosne jak i smutne, chwile sukcesów i niepowodzeń. Mimo wszystko dobrze, że to już mam za sobą. Choć jest co wspominać.

Po zwiedzeniu jednostki wojskowej przez Namysłów, Opole i Strzelce Opolskie, udaliśmy sie do domu. W naszej parafii byliśmy ok. godz. 19.30.

Pielgrzymkę przeżyliśmy radośnie i pobożnie. Mam nadzieję, że przyczyniła się ona nie tylko do większej i wzajemnej przyjaźni, ale też do głębszej wiary.
Panu Bogu, Matce Najświętszej i naszej patronce dziękujemy za błogosławieństwo i piękną pogodę.